środa, 4 czerwca 2014

Ukraińscy specjaliści receptą na paradoks polskiego rynku pracy

Wysokie bezrobocie a jednocześnie trudności ze znalezieniem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach to paradoks polskiego rynku pracy. Wśród najbardziej deficytowych grup zawodowych są specjaliści i pracownicy sezonowi o niskich kompetencjach. Problem będzie się pogłębiał wraz z rosnącą gotowością Polaków do pracy za granicą i utrzymującym się niskim współczynnikiem dzietności. Korzystnym rozwiązaniem w tej sytuacji może być zatrudnienie pracowników z Ukrainy, którzy ze względu na niestabilną sytuację polityczno-gospodarczą w  swoim kraju szukają możliwości zatrudnienia m.in. w Polsce.    
Obywatele Ukrainy stanowią najliczniejszą grupę imigrantów zarobkowych w Polsce. Tylko w ubiegłym roku wydano pracownikom znad Dniepru ponad 20,4 tys. pozwoleń na pracę w Polsce, co stanowiło ponad połowę wszystkich wydanych zezwoleń. Rzeczywista liczba ukraińskich pracowników jest jednak wyższa niż podają oficjalne źródła, w związku z tym, że część pracowników jest zatrudnionych w szarej strefie. Ukraińcy zazwyczaj redukują braki pracownicze w gospodarstwach domowych, a także w sektorze budowlanym, rolniczym, transporcie czy handlu. Wykwalifikowani pracownicy migrujący do Polski to głównie informatycy, artyści, nauczyciele i pracownicy medyczni. Dobrze opłacane zawody stanowią jednak niewielki odsetek wśród wszystkich pracujących, a zdecydowana większość to wykwalifikowani robotnicy i osoby wykonujące proste prace.[1]
Musimy odejść od stereotypowego postrzegania pracowników z Ukrainy. Znaczna część przyjezdnych wykonuje proste prace nie dlatego, że nie ma kwalifikacji, ale z powodu braku dostępności innych ofert pracy – mówi Tomasz Hanczarek, prezes Zarządu Work Service SA. Otwartość na imigrantów to przyszłość nie tylko polskiego, ale i europejskiego rynku pracy. Nie da się ukryć, że wszystkich nas czekają podobne procesy demograficzne. Tylko te państwa, które stworzą mądrą politykę migracyjną wygrają w batalii o wykwalifikowanych pracowników - dodaje Tomasz Hanczarek.
Szacuje się, że około 1 mln Ukraińców może w najbliższych latach emigrować do krajów Unii Europejskiej w związku z pogarszającą się kondycją gospodarki Ukrainy.[2] Już teraz obserwujemy wzrost liczby obywateli Ukrainy, którzy złożyli wniosek o nadanie statusu uchodźcy w Polsce – od początku 2014 r. takich osób było 555, w porównaniu z 46 w roku 2013.[3] Jednym z głównych kierunków emigracji dla Ukraińców wciąż jest Rosja, lecz wraz z pogłębiającymi się nastrojami nacjonalistycznymi może się okazać, że zamiast autorytaryzmu alternatywą dla obywateli Ukrainy będzie europejska kultura demokracji. Wówczas Polska doświadczy jeszcze większego niż dotychczas napływu pracowników zza wschodniej granicy.
Warto zadbać o to, aby rynek pracy w Polsce był dostępny i atrakcyjny dla Ukraińców. Potrzebna jest większa liberalizacja przepisów dotyczących zatrudniania pracowników ze Wschodu, dostępność ofert pracy, wsparcie w zakresie wyrównania kwalifikacji,  nauce języka, czy wreszcie pomoc przy akomodacji w osiedleniu się na stałe. Tylko wtedy Polska nie będzie traktowana jako kraj tranzytowy, będący jedynie przystankiem w drodze do lepszego świata w Europie Zachodniej – dodaje Tomasz Hanczarek.
 Proces migracji specjalistów na tle wysokości wynagrodzeń.
Przykład pracowników służby zdrowia.
bywatele Ukrainy to także najliczniejsza grupa studentów zagranicznych uczących się na polskich uczelniach. W roku akademickim 2012/2013 około 10 tys. ukraińskich studentów zdobywało wykształcenie w naszym kraju. Pięciokrotny wzrost liczby studentów z Ukrainy od 2005 roku sprawił, że staliśmy się drugim, po Rosji, najchętniej wybieranym krajem do studiowania.[1] Młodzi w wieku 18-25 lat stanowią potencjalną grupę imigrantów, którzy osiedlą się w Polsce na stałe i podejmą pracę w oparciu o swoje kwalifikacje i nabyte umiejętności. Co ważne, nasi wschodni sąsiedzi nie mają problemów z komunikowaniem się w języku polskim. Bardzo dobrą polszczyzną włada 43,2% przyjezdnych z Ukrainy, 28,2% zna język polski w stopniu dobrym, 14,1% w stopniu wystarczającym, a tylko 1% ma trudności w porozumiewaniu się.[2]
Polscy przedsiębiorcy bardzo chętnie zatrudnią pracowników z Ukrainy. Blisko nam do Ukraińców pod względem kulturowym, a także biorąc pod uwagę sympatie społeczno-polityczne. Jedyną przeszkodą dziś jest brak otwartości na okresowe zatrudnianie specjalistów z Ukrainy. Polska gościnność  i otwartość na obcokrajowców, szczególnie w trudnej sytuacji polityczno-gospodarczej, w jakiej znalazła się Ukraina, będzie bardziej istotna niż działania w wymiarze politycznym – mówi Krzysztof Inglot, dyrektor działu rozwoju rynków w Work Service SA.  

[1] Dane MPiPS, Cudzoziemcy pracujący w Polsce, Dane zbiorcze 2013
[2] Raport Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia
[3] Dane Urzędu Do Spraw Cudzoziemców
[4] Raport ”Studenci zagraniczni w Polsce” opracowany przez Fundację Edukacyjną Perspektywy
[5] Raport GUS „Migracje zagraniczne ludności. Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2011.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz